Moduł 1: Poczuj się pewnie
Witaj Kochana!
Ten kurs jest spełnieniem moich marzeń! Od roku marzyłam o tym, aby poprowadzić Ciebie w głęboki i transformujący proces uwalniania od poczucia winy i budowania prawdziwej pewności. Moim wsparciem w urzeczywistnianiu tego marzenia jest Konrad, bez którego to wszystko tak pięknie, by nie rozkwitło! Nasza współpraca to będzie prawdziwy przełom dla Twojego rozwoju Mamy nadzieję, że poczujesz wyraźną zmianę, gdy zrealizujesz wszystkie lekcje, ćwiczenie i medytacje zawarte w tym procesie.
Chcę Ci powiedzieć, że często to, co dla nas ważne zaczyna się od łez głębokiego zrozumienia i odpuszczenia, po których przychodzi przejrzystość. Wtedy wiemy już, co robić, gdzie iść, kogo do swojego życia zaprosić. Dlatego pozwól sobie na łzy w trakcie tego procesu! Pozwól sobie na wszystko, cokolwiek w Tobie się pojawi. Nie blokuj siebie i swoich emocji. Niech popłynie!
Wraz z Konradem, cieszymy się, że właśnie nas zapraszasz do swojego życia i, że zaufałaś nam na tyle, byśmy mogli poprowadzić Cię w procesie dojrzewania do pewności i mocy. To co chcemy Ci przekazać za pośrednictwem zawartych w kursie lekcji, ćwiczeń i spotkań live, dojrzewało w nas latami!
Wiele z tych lekcji, którymi się z Tobą dzielimy, okupiliśmy łzami, po których przychodziło zrozumienie. Za wiele z nich zapłaciliśmy swoim czasem. Ty, jeśli zechcesz, możesz nauczyć się z naszych błędów i swój czas wykorzystać lepiej!
Pierwszy błąd, przed którym chcę Cię przestrzec brzmi:
Nie próbuj wtłoczyć samej siebie w zbyt ciasne ramy. Nie pozwól, aby ktokolwiek to zrobił. Zaakceptuj siebie ze wszystkim. Ale naprawdę ze wszystkim! (Z tym czego w sobie nie lubisz także :-)) A później naucz się kierować mądrze tym co w Tobie. Zrób to sama od początku do końca. Wtedy będziesz miała pewność, że to co tworzysz na zewnątrz jest odbiciem tego co w Twoim wnętrzu.
Jak powiedział buddyjski nauczyciel, Lama Ole Nadal: „Ten, kto spoczywa w swym centrum, zadziała właściwie, gdy sytuacja dojrzeje”.
Dlatego spocznij w swym centrum! Rozgość się na tej platformie kursowej, która powstała z pragnienia niesienia dobra innym!
Jak poczuć się pewnie?
Powiem Ci szczerze – pewności nie da się nauczyć na szkoleniu, ani z książek, nie da się jej też od nikogo wziąć. Jednak, gdy już doświadczamy pewności, tak wiele w naszym życiu się zmienia, że Hej! (Jakby powiedzieli górale. Choć ja jestem ze Śląska ;-))
Do pewności może nas ktoś zainspirować, poprowadzić nas w procesie budowania jej i do niej dojrzewania.
Żeby lepiej zilustrować, co się zmienia w naszym życiu, gdy zaczynamy czuć się pewnie, opowiem Ci o moim poranku.
Wstałam i wyszykowałam Milunię do przedszkola, zrobiłam to z uczuciem rozluźnienia i radości, ponieważ obie dobrze znamy swój poranny rytuał. Wypiłam kubek kawy (wolę filiżankę, ale ostatnio odkryłam, że wszystkie się wytłukły. Cóż przemijalność…) W ogródku, zjadłyśmy wspólne śniadanie (dzisiaj były naleśniki). Później był wybór sukienki (to zajmuje zwykle więcej czasu, bo Mila nie jest pewna którą chce ubrać…) Później zdecydowanym krokiem idziemy odpiąć rower i jedziemy brzegiem morza do przedszkola! Mila śpiewała piosenki (mam takie przenośne radio ze sobą na rowerze…) a ja delektowałam się tą niezwykłą sytuacją – no bo sama przyznaj, czy to nie jest wyjątkowe taką przejażdżką rozpoczynać dzień?
W tych wszystkich czynnościach nie miałam chwil wahania, obaw czy wątpliwości. Czułam, że wszystko jest płynne i wydarza się jak recytacja, dobrze znanej rymowanki. Jedna czynność następuje po drugiej, jak słowo po słowie.
To właśnie wydarza się w naszym życiu, gdy doświaczamy poczucia pewności!
Pewność siebie to nic innego, jak rozluźnienie w tym, co się wydarza.
Gdy czujesz pewność, to co robisz, robisz bez niepotrzebnych wątpliwości i obaw – jak to możliwe?
To zastanówmy się teraz wspólnie:
- Czy kiedy idziesz rano umyć zęby, to zastanawiasz się nad tym, czy robisz to wystarczająco dobrze?
- Gdy bierzesz w dłonie kubek z poranną kawą, to porównujesz się z innymi i zastanawiasz, czy jesteś w tym piciu kawy najlepsza?
- Gdy wkładasz buty, żeby wyjść z domu, analizujesz jak buty ubiera ktoś inny?
- Gdy wreszcie chodzisz, stawiasz kroki, czy przy każdym z nich chwiejesz się i obawiasz, że utracisz równowagę?
No widzisz! Wszystkie z tych spraw załatwiasz z poczuciem pewności. Nie myślisz, nie analizujesz, nie kombinujesz, nie porównujesz się. Jesteś w tym rozluźniona! Tak wiele razy powtórzyłaś te czynności w swoim życiu, że nabrałaś pewności.
Bo pewność rodzi się z powtarzalności. Rodzi się z robienia nie zaś z myślenia!
Tak jest z każdym obszarem naszego życia!
Jeśli wystarczająco wiele razy powtórzymy jakieś działanie i nauczymy się jak powinno się je robić, to poczujemy rozluźnienie.
Przyjdzie też taki moment w którym osiągniemy w tych obszarach mistrzostwo!
Staniemy się wirtuozami relacji, rozmowy, realizowania celów, zarabiania pieniędzy, wychowywania dzieci etc.etc.
Jeśli dzisiaj nie czujesz w jakimś obszarze pewności siebie to znak, że za krótko jeszcze trenujesz!
Tak kochana! Jestem absolutnie pewna, że są takie obszary w Twoim życiu w których tę pewność już wyrobiłaś i takie w których zbyt często chowałaś się, uciekałaś, szukałaś wymówek i dlatego teraz zamiast pewności i rozluźnienia pojawia się zwątpienie.
Zostawiam Ci tutaj miejsce do uzupełnienia! Nie będziemy tylko czytać 😉
Będziemy też pisać i rozmawiać ze sobą.
Więc teraz wyobraź sobie, że siedzisz w moim ogródku, z którego tak często witamy dzień mówiąc „Dzień dobry świecie”. Zrobiłam Ci dobrą kawę, a jak nie lubisz, to może być sok pomarańczowy (ale taki świeżo wyciskany) I siedzimy i rozmawiamy, a ja pytam Ciebie:
- To wymień teraz w czym nie czujesz się pewnie? Wypisz tutaj w punktach:
- Nie czuję się pewnie w…
- Nie czuję się pewnie gdy…
- Nie czuję się pewnie z…
- Mam obawy wobec…
Skąd o tym wiedzieć? Bo niepewność smakuje napięciem!
Gdy nie czujesz się pewnie, to zaczynasz
- mieć wątpliwości (kocha, nie kocha),
- pojawiają się obawy (zostawi, nie zostawi).
One zawsze wywołują skurcz w brzuch lub spłycają oddech. Jeśli nie czujesz się w czymś pewnie to znaczy, że w tym obszarze coś jest jeszcze do nauczenia i poznania.
Podzielę się z Tobą moim przykładem. Trzy lata temu doświadczałam wielu wątpliwości w mojej relacji z DJ (tak nazywam tatę Mili) Ten skrót oznacza Dziki Jogin. Nazwałam tak Tomka, bo jest nieokiełznany i nieokrzesany. Kiedyś mnie to destabilizowało, dzisiaj się nauczyłam z tym obchodzić i nawet polubiłam te cechy! Nabrałam też pewności w tej relacji, bo tak wiele razem przeszliśmy, że poznałam go bardzo dobrze. Wiem czego mogę się spodziewać. Poznałam też dobrze siebie w tej relacji. Wiem co mnie „odpala”, denerwuje, kłuje i prowokuje. Czuję się pewnie dzięki temu, bo wiem, jak mogę zareagować aby zneutralizować ewentualne „wybuchy”.
Jesteśmy rodzicami Miluni i wiadomo, że wybuchów nie chcemy. DJ także się rozluźnił w relacji ze mną, bo poznał moje zachowania i reakcje – także się ich nauczył.
I tak wątpliwości, obawy i niepewność zamieniliśmy na rozluźnienie i dużo lepszy kontakt!
Chcę więc abyś wiedziała, że z tą pewnością to jest tak, że ona się w nas rodzi wraz z tym jak doświadczamy, poznajemy i sprawdzamy.
Każdy z nas ma też takie obszary w swoim życiu w których czuje się pewnie. To nieprawda, że jesteś osobą niepewną. Nikt nie jest niepewny we wszystkim lub pewny w każdym obszarze. Wciąż przecież się uczymy i zdobywamy umiejętności. Warto więc teraz dla równowagim i klarowności – żebyś zapisała sobie te obszary w których czujesz się już teraz pewnie!
- Czuję się pewnie w…
- Z rozluźnieniem mogę robić …
- Czuję, że patrafię…
- Bez obaw realizuję się w …
Jak budowałam poczucie pewności?
Chciałabym podzielić się z Tobą historią jak ja budowałam swoje poczucie pewności. Często lubimy niektóre sytuacje określać mianem „trudnych”- a ja wolę widzieć w nich „lekcje”. Czasem brakuje nam cierpliwości, a wszystko jest procesem! Idziemy w ten podróży, czasem w mroku a czasem w świetle – jedno i drugie jest nam potrzebne. Jedno i drugie nas buduje, wzmacnia, daje mądrość.
Pewność siebie to mieszanka różnych cech – spokoju umysłu, skuteczności w działaniu, wytrwałości i zdecydowania, stabilności i mocy do robienia tego, co konieczne. To także zaufanie, że same możemy na sobie polegać. Tego nie da się wytworzyć w tydzień!
Zrobiłam sobie małe podsumowanie… Chcę cię nim zainspirować do innego spojrzenia na Twoje życie i różne w nim sytuacje.
Jest rok 2015, a ja tracę wszystko…
W 2015 roku, po 8 latach małżeństwa, umiera mój ukochany mąż. Mam wtedy 27 lat i zostaję z kredytem hipotecznym we franku szwajcarskim, którego nie jestem w stanie spłacać, a który dwukrotnie przewyższa wartość hipoteki. Spółka szkoleniowa, którą prowadziliśmy przez ostatnie 5 lat z mężem, także przestaje funkcjonować.
Nie mam oszczędności – wszystkie pieniądze poszły na leczenie nowotworowe Tomka. Dosłownie z dnia na dzień zostaję bez niczego. Doświadczam ogromnej straty, muszę ogarnąć sytuacje z długami, nie mam za co żyć.
Co to za lekcja?
Ta sytuacja wyzwala we mnie ogromną siłę i determinację, by uporządkować swoje sprawy! A sprawczość jest elementem pewności siebie. Po śmierci Tomka zrozumiałam jak nieodpowiedzialnie podchodziłam do pieniędzy.
Jest rok 2016, a ja przeżywam żałobę „po swojemu”…
Postanawiam przeżyć żałobę inaczej. Jest to związane ze spotkaniem dwóch mistrzów – buddyjskiego Lamy, oraz wojownika Shaolin.
Przyjaciele pomagają mi finansowo, abym mogła podróżować i uczyć się od nich. W 2016 roku lecę do Australii, by praktykować uzdrawiający system łączący qi-qong, jogę i medytację w ruchu.
Pobyt w ośrodku medytacyjnym u chińskiego mistrza pomaga mi uwolnić traumę i zregenerować ciało po gigantycznym stresie. Zostaję nauczycielem tego systemu. W tym czasie zaczynam regularnie medytować i zmienia się mój światopogląd oraz wartości.
Co to za lekcja?
Ta sytuacja uczy mnie słuchać siebie, wbrew opinii innych. Rozwijam zaufanie do swoich wyborów. Nie wiele osób wierzyło wtedy w powodzenie moich działań.
OD roku 2016 do roku 2018, zdobywam pewność w działaniu…
Nie mam nic poza blogiem: Projekt Egoistka. Potrafię pisać, więc robię to codziennie. To przynosi wielki rezultat.
Nieoczekiwanie, z dnia na dzień, staję się popularna. Dzieje się to, za sprawą jednego wpisu: “19 lekcji, które dostałam od życia po śmierci Tomka”. Ten wpis staje się wiralem i dociera do kilku milionów osób. Otrzymuję setki tysięcy wiadomości od osób, które mówią, że moje słowa dały im nadzieję.
Zgłasza się do mnie wydawnictwo, które chce wydać moje książki, pojawiam się w mediach, spotykam się z czytelnikami, doświadczam ogromnej popularności, prowadzę warsztaty.
Co to za lekcja?
Ta sytuacja rozwala wszystkie ograniczenia – dostaję zastrzyk pewności siebie. Ufam, że jeśli robię to, co jest moim potencjałem, to Wszechświat mnie wspiera! Trzeba robić to, co konieczne a pojawiają się nowe możliwości!
Jest rok 2020 a ja zostaję mamą samodzielną…
Kolejny przełom wydarza się w 2020 roku, gdy rozstajemy się z ojcem mojej córki i wyprowadzam się z 6 miesięczną Milą do Trójmiasta. Zaczyna się pandemia, poznaję Monikę i rozpoczynamy tworzenie kursów on-line. Samodzielnie ogarniam wszystko. Prowadzę dom, opiekuję się noworodkiem, pracuję, tworzę i radzę sobie z niepewną rzeczywistością.
Co to za lekcja?
Ta sytuacja uczy mnie organizacji, efektywności i tego, że jestem stabilna i mogę oprzeć się na sobie i zaopiekować córką. To daje mi dużo mocy i pewności!
Od roku 2021 do roku 2022 odkrywam, że razem z Milą możemy wszystko…
Rok 2021 i 2022 upłynął pod hasłem podróże. Odkrywam, że wszelkie koncepcje na temat tego, że jako mama utracę wolność – są błędne. Podróżujemy z Milą za granicę. Chociaż wcześniej zbyt wiele nie podróżowałam, teraz robimy to często.
Uczę się działać w zmieniających się warunkach, odpuszczam kontrolę. Systematycznie też odbudowuję moją sytuację finansową na tyle, że czuję się bezpiecznie i mogę nas utrzymać.
Co to za lekcja?
Ta sytuacja uczy mnie, że mogę sobie poradzić w każdych warunkach i jestem oparciem dla Mili. Staję się coraz bardziej stabilna.
Od roku 2022 do roku 2023, odrabiam lekcję odbudowania złamanego zaufania…
Relacja z tatą Mili jest dla mnie jak egzamin z pewności siebie. Krok po kroku odbudowujemy przyjaźń. Rok 2022 i 2023 jest przełomowy w tym projekcie. Wkładam bardzo dużo uwagi, energii i świadomości w to, aby przekształcić szkodliwe wzorce.
Udaje się oczyścić napięcia i pretensje, zgodnie z ideą w którą wierzymy: przyjaźń jest ważniejsza niż przeszłość, a rodzicami będziemy już zawsze.
Co to za lekcja?
Ta sytuacja uczy mnie wytrwałości, wyrażania granic, spokoju, przejrzystości i tego, że nawet gdy nie jest tak jak sobie zaplanowałam, to może być dobrze!
Spójrz ile lat budowałam pewność siebie, aby znaleźć się w tym punkcie w którym jestem! Ile sytuacji doświadczyłam świadomie, aby w pełni sobie zaufać i móc się na sobie oprzeć.
Z czułością!
Dagmara Skalska